BLOG: Krytyczka, gościni i sędzina – o feminatywach w języku polskim
paulina.kuc 2020-05-26 08:19 | BLOG: Krytyczka, gościni i sędzina – o feminatywach w języku polskim Temat żeńskich nazw w języku polskim nie jest wyłącznie zagadnieniem gramatycznym. Wraca jak bumerang przy różnych okazjach i przybiera formę sporu światopoglądowego. Tak było pod koniec zeszłego roku ze słowem posłanka, które na nowo wzbudziło burzliwą dyskusję nad tym, czy sensowne jest tworzenie żeńskich odpowiedników zawodów i funkcji, a nawet na temat tego, czy język polski na taką kreatywność pozwala. Prześledźmy więc argumenty za i przeciw, oddajmy głos ekspertom, a potem zobaczmy, jak język polski radzi sobie z tym zagadnieniem słowotwórczo. Zapraszam do lektury na blogu! |
martab 2020-05-27 16:43 | ważny temat, dzięki! |
Krzysztof_7 2020-05-28 08:05 | "Posłanka" jest już w sejmie "ograna"; teraz jest moda na ... "marszałkini". :-) |
paulina.kuc 2020-05-28 20:47 | Nie pisałam o tym w tekście, ale końcówka -yni/-ini jest w tym zestawie jedyną formą wyłącznie żeńską (to znaczy, że nie pełni innych funkcji, jak na przykład przyrostek -ka). Z tego powodu jest wyjątkowo popularna. Marszałkini językowo daje radę! :) |
Krzysztof_7 2020-05-29 11:17 | Pani Paulino, to temat rzeka. Obawiam się, że włożyła Pani kij w mrowisko, ale bardzo dobrze, bo problem nośny i na czasie! :-) A co z "filolożka" i "biolożką"? ;-) |
paulina.kuc 2020-05-29 16:26 | "Filolożka" i inne -lożki budzą opór przez to, że dochodzi do wymiany "g" na "ż" i myślę, że polskie ucho jest jeszcze z tą zmianą nieosłuchane. Takie same dziwadła zdarzają się w polskim często (np. Włoch - Włosi, blacha - na blasze), ale jesteśmy do nich przyzwyczajeni i dopiero mina obcokrajowca uczącego się polskiego daje nam do myślenia :) Tak, kij w mrowisko! A problem rzeczywiście na czasie . I to o od stu lat! :) |